Mysłowice nie ustrzegły się przez niemieckim okupantem. Mimo obrony i walki z nim, miasto stało się areną tragicznych wydarzeń i miejscem cierpienia wielu tysięcy ludzi. Nieważny był prawdziwy powód aresztowań. Nieważny był humanitaryzm. Najistotniejsze było „sprzątnięcie” jednostek zagrażających potędze III Rzeszy. Hitlerowcy świadomi, iż nawet najlepiej przeprowadzona indoktrynacja nie będzie w pełni skuteczna, zaczęli stosować inną formę kontroli nad przeciwnikami ich światopoglądu – więzienia i obozy pracy, gdzie izolowani więźniowie pozbawiani wszystkiego, co możliwe (wraz z godnością i intymnością) nie mieli już siły na działania konspiracyjne.
„Koncepcja zatrudniania siły roboczej podbitych narodów na wypadek wojny i pomyślnego dla Niemiec jej przebiegu, była głęboko zakorzeniona w umysłach wielu dostojników państwowych. Skierowanie maksymalnej liczby cudzoziemców z podbitych krajów do pracy w gospodarce Rzeszy stanowiło, przez cały okres wojny, jedną z naczelnych zasad polityki hitlerowskiej.”29 Stąd też tworzono na szeroką skalę obozy pracy. Tendencja ta nie ominęła Mysłowic, które ze względu na bogate zasoby węgla kamiennego oraz dobre usytuowanie komunikacyjne (w szczególności kolejowe) była doskonałym miejscem na budowę obozów. Utworzono Podobóz „Fürstengrube” w Mysłowicach-Wesołej przy kopalni „Wesoła” oraz Obóz Pracy Jeńców Radzieckich przy kopalni „Mysłowice”. Tam wykorzystując więźniów do granic ich możliwości powiększali zasoby Trzeciej Rzeszy. Rozwijali swoją gospodarkę kosztem okupowanego narodu.
Natomiast w więzieniach niemieccy żołnierze znęcali się nad osadzonymi w najwymyślniejszy sposób – nie tylko torturowali, ale pozbawiali godności, głodzili, bili za wszystko, uniemożliwiali utrzymanie higieny. Ograniczali wolność na każdy sposób – nawet czas spędzany w celi był katorgą. Stosując terror psychiczny niszczyli więźniów. Zabijali w nich człowieczeństwo. W „Mysłowickim Ogrodzie Róż” umarł nie jeden kwiat...
Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.